01.04.2010 09:28
Zalane świece, czyli jak nie odpalać gaźnikowców.
Jako niedoświadczony użytkownik pojazdów z silnikami gaźnikowymi bardzo łatwo i nieświadomie zalewałem świecę. Gdy bandzior rano niechetnie odpalał, "pomagałem mu" gazując lekko manetką... Tyle, że robiłem to (GŁUPOTA!!!!) na włączonym ssaniu. W efekcie, tydzien po zakupieniu motocykla, przestał mi odpalać w ogóle. Świeżo zakupione świece zanurkowały w benzynie.
Kosztowało mnie to holowanie do warsztatu. Na szczęście, koszty zamknęły się w regulacji i czyszczeniu gaźników. Mimo, iż mechanik zrobił dużo więcej (naciągnięcie łańcucha, smarowanie, regulacja różnych linek, dopomopowanie opon , uzupełnienie śrubki od owiewki , sprawdzenie paru drobiazgów ) -wyszło na szczęście tylko ok 250 zł (razem z transportem). Tak na prawdę, mechanik wprost powiedział mi, od razu przy odbiorze, że źle odpalam moto. Powiedział jak to zrobić właściwie.
Po regulacjach, w dzień i na ciepło, moto zawyczaj pali tylko na strzała. Bez ssania. Czasem można przygazować lekko, ale bez ssania! Powiedział nawet, że korzystniej jest, ograniczyć do minimum czas rozgrzewania na ssaniu, wyłączając je i zastępując manetką (o ile dobrze zrozumiałem). Dzisiaj przetestowałem rozwiązanie, starając się sprawnie i szybko przełączyć dźwigienkę tak, by zdążyć bandytę przygazować zanim nierozgrzany silnik zgaśnie.
Zakładam, że kolejnym złym nawykiem było ruszanie motoczyklem na ssaniu lub pół ssaniu.
Mam nadzieję, że pomogę uniknąć kłopotów zapłonowych niektórym z początkujących. Lepiej uczyć się na cudzych błędach. Doświadczonych użytkowników bandziora, proszę, nie śmiejcie się ze mnie. Nikt nigdy wcześniej w życiu nie powiedział mi o takich sprawach. W pojazdach na wtrysku nie spotkałem dźwigienki ssania .
Komentarze : 24
Siema raz gdy jechałem mojom suzi braklo mi paliwa doprowadzilem moto do domu po zalaniu paliwem moto nie odpala jakies rady?
Pomocy koledzy!!
A co do samego ssania, to nie polega to na tym zeby zaciagac cale zeby silnik warczal w garazu na 6k obr tylko tak zeby utrzymywal jakies 2-3k obr i sie spokojnie grzal, jak slyszymy ze zaczyna warczec to trzeba odjac ssania bo za duzo mu paliwa a jak brzmi pusto tak nie zdrowo to paliwa za malo to sa stare silniki i kazdy wspolpracuje inaczej trzeba slyszec i czuc jak pracuje .
a jezeli jestes pipa ktora nie wie jak dziala silnik co to ssanie jak dziala i nie umiesz wymienic swiec w bandicie to nie czytaj i nie probuj zrozumiec co mowie, tylko plac plac i plac , bo za glupote sie placi przeciez :D
P.s A jeszcze tak o samych swiecach, to napewno nie jeden widzial auto jakiegos poldka cadeta itp gdzie swiece nie byly wymieniane 25 lat i dzialaja dalej, wiec wymiana co sezon, to zbedne wydawanie kasy i wyrzucanie dobrych swiec do kubla, lepiej wykrc oczysc obejzyj, moze zauwazysz roznice w miedzy cylindrami itp
A co niby tym sieca sie dzieje przez ssanie czy tez zalanie, bo slucham was i juz nie moge dalej tego czytac.. Czarne okopcone swiece trzeba wyczyscis bo nagar przywiera do elektrod ale to sie bierze szczotke druciana przejechac i wszystko ok, swiece mozna faktycznie zniszczyc gdy mieszanka jest uboga szczegolnie na wysokich obr bo temp spalania paliwa rosnie i moze dojsc do takiego stopnia ze stopi elektrode lbub popeka izolator swiecy.
Ale zalewac to sobie ja mozez jak chcesz nic sie jej nie stanie, tylko bedziesz musial wyczyscic, bo swieca zajebana czarnym nagarem jak w kominie moze nie chciec dzialac ale nie jest kurwa uszkodzona !!
Jakie były orginalne świece do Suzuki 1200 gsf 1997r wie ktoś może?
swiece padly co chwile
Witam no to ja zle odpalalem moto i chyba przez to mi siwiece paaja co chwile czy to mozliwe?
I znowu tu trafiam, szukając informacji w google. Oczywiste nie oczywiste, dobrze wiedzieć, jakie mogą być skutki takiego błędu.
Hej nie powinno sie jeździć na ssania z prostej przyczyny na ssania łapie powietrze z poza filtra (by wzbogacić mieszankę) jazda w ten sposób będzie prowadzić do uszkodzenia gaznikow. Palimy na ssania i ujmujemy wraz z rozgrzewajiem by silnik działał cały czas równo to i cała filozofia
Ps przynajmniej w tdm tak jest ;)
Hej, nie watpie, ale swiece mi rok wytrzymaly bez zadnych problemow. Zgodnie z zasadą co sezon wymieniamy, planuję je zmienić, chociaż nadal działają bez zarzutu ;)
Dzieki za porady. Przy okazji, mam tę instrukcję.
http://www.suzi-rider.yoyo.pl/instrukcja.pdf Polecam ten link Bandzioro mozesz sprawdzic wiarygodnosc mojej wypowiedzi a ssanie po odpaleniu cofaj odrazu o polowe chyba ze masz duzo kasy na swiece szerokosci
A, Bandit27, ja odpalam na pelnym ssaniu i raczej tak trzymam az silnik zaczyna lekko parzyc w reke.
Spoko, nie przejmuje sie, ale jak komus przyjdzie do glowy poruszyc manetką jak rozgrzewam moją SUZI to raczej szybko cofa reke. ;)
Bandzioro a tym ze zle odpalales moto sie nie przejmuj znam asów co jezdza po 10 lat sprzetami i nie umia ich prawidłowo uruchamiac
Prawidłowo motocykl suzuki bandit powinno w zimne dni odpalac sie na wyciagnietym do konca ssaniu bez dodania gazu jest to wrecz zabronione nawet jesli zdarzy sie ze moto nie zaskoczy mozna zamknac ssanie i sprobowac odkrecic przepustnice o 1/4 obrotu zakrecic i właczyc spowrotem ssanie moto jezeli jest wszytko ok powino zaskoczyc tylko na ssaniu bez gazu jezeli tak nie jest kłania sie synchronizacja gażników , ewentualnie bateria powoli sie kladzie moj pali w zimne dni na wyjetej dzwigni ssania a po odpaleniu cofam dzwignie o płowe i nagrzewam troche moto zanim nim odjade znowu przy cieplym silniku jest nawet wskazane odrecic manetke o 1/4 obrotu ale zawsze staram sie robic to w ostatecznosi
Moim zdaniem ważniejsze jest żeby rozgrzać później silnik i żeby pracował pod normalnym obciążeniem (dlatego nie ma sensu uruchamianie motocykla w zimie).
Ja popełniłem ten błąd i raz na tydzień, dwa odpalałem silnik - po 4, może 5 razie nie odpalił, pomogła dopiero wymiana świec. Ssanie trzeba regulować podczas jazdy na nierozgrzanym silniku i używać go tylko jeśli silnik nie potrafi pracować bez niego. W sensie nie ma chyba takiej reguły, żeby nie jeździć na ssaniu - to się nie równa zniszczeniu świec.
Coz, niektorzy lecza na forum kompleksy zamiast skonsultowac sie z psychologiem.
znam
grom: a znasz jakąś na gaźniku?
może warto zacząć od hulajnogi
Ja robię inaczej. W zeszłym sezonie miałem XJ600, również gaźnikowiec. W chłodniejszy poranek albo po około 3 dniowym postoju wyciągałem pełne ssanie, wciskałem rozrusznik. Motocykl odpalił, zmniejszałem od razu ssanie na 1/2. Gdy chodził sobie na półssaniu ja w tym czasie zamykałem garaż, zapinałem kurtkę i zakładałem rękawice oraz kask. Po ruszeniu motocyklem od razu wyłączałem ssanie.
Gdy było cieplej to motocykl odpalałem na ssaniu wyciągniętym do połowy.
Nigdy motocykla nie odpalałem z użyciem manetki gazu.
Heh, ale i tak na przeglad mialem go dawac... Tego dnia co akurat nie odpalil :P
Dzieki temu trafilem na lepszy warsztat :) a niezbedne regulacje zrobilem za grosze.
trzeba było świece wygrzać w piecyku i byś miał jak nowe
Ja ten błąd popełniłem raz - pierwsze odpalenie po kupnie :) potem wymiana świec itp. Potem dosyć długo było tak że na początku jeździłem na półssaniu do momentu rozgrzania, aż gdzieś przeczytałem, że ssanie powinienem wyłączyć praktycznie po kilkudziesięciu sekundach i faktycznie działa - moto nie gaśnie, a tego się obawiałem. Jak jest ciepły to lekko manetka gazu i chwyta po ułamku sekundy.
Archiwum
Kategorie
- Moje Recenzje (2)
- Na wesoło (656)
- O moim motocyklu (20)
- Ogólne (151)
- Ogólne (5)
- Ogólne (2)
- Wszystko inne (25)
- Wszystko inne (4)